„2460376”

Człowiek jest częścią Wszechświata, ale w jego skali i swojej kruchości jest jedynie kawałkiem węgla w odmętach nieznanego.

Projekt jest próbą zagłębienia się w materię, ukazaniem bytu ludzkiego jako części uniwersum, jako jego małego, ale nierozerwalnego elementu. Zagłębiam się w budulec Wszechświata, który jest jednocześnie budulcem człowieka. Można powiedzieć, że „dekonstruuję” materię, z jednej strony ją dokumentując, a z drugiej konfrontując ją z nieskończonym, nieodgadnionym i zagadkowym Wszechświatem i po części nami samymi. Zderzam obiekty naturalistyczne ze zdjęciami z mikroskopu elektronowego – jest to połączenie abstrakcyjnego obrazu niewidocznego dla człowieka z brutalną rzeczywistością. Fotografowałem materię organiczną i nieorganiczną w różnej postaci, np. węgiel, wapń, bizmut, czyli elementy stanowiące budulec świata i jakiejkolwiek formy życia. Pokazałem materię w skali makro jako abstrakcyjne obrazy, równocześnie łącząc je z projekcją audio, wideo oraz instalacjami.

 

Borys Makary imaginarium 1

Indywidualna wystawa „2460376” w Galerii IMAGINARIUM / Łódź, Polska 2019

 

 

 

 

 

 

 

Pierwszym elementem pracy jest symboliczna instalacja o tytule „Esencja ludzkości”. Gdyby zlikwidować próżnię pomiędzy atomami, które tworzą ciała wszystkich ludzi, to tę materię można by było zamknąć w bryle wielkości kostki cukru. W projekcie stworzyłem na podstawie obliczeń matematycznych kostkę węgla, która w swojej objętości zawiera całą ludzkość. Sześcian jest zrobiony z węgla, gdyż życie istnieje na fundamencie zbudowanym z tego pierwiastka, jest jego symbolem. Kolejnymi elementami są instalacje audio i wideo, które mają być niejako wejściem w głąb materii, wszechświata. Zadaniem ich jest oddziaływanie na odbiorcę tak, jak świat oddziałuje na nasze zmysły. Odbieramy i rejestrujemy go poprzez nie i tak też, w sposób kompletny chciałem przekazać widzowi moją ideę.

 

 

 

 

Zadaniem pracy jest to, co jest jedną z funkcji sztuki – pokazanie tego, co niewidoczne, a równocześnie zobrazowanie, udokumentowanie, skonfrontowanie odbiorcy z jego własnym „ja”, w relacji z niezbadanym absolutem. Jednocześnie praca pokazuje nowe oblicze bytów nam znanych, których proste formy nabierają nowego wymiaru, wieloznaczności i abstrakcji. Praca jest na pograniczu sztuki i nauki, która jest tu traktowana symbolicznie. W pracy nie chodziło o dokumentację naukową, ale o jej artystyczną interpretację. Praca nie ma wywołać wstrząsu, a raczej refleksję. Ciało jest częścią Wszechświata, jest zbudowane z tej samej materii, jest materią i tak, jak on, w swej kruchości przeminie. Sam proces twórczy pokazuje nietrwałość materii. Próbki w procesie fotografowania były niszczone, co w moim przekonaniu potwierdza bliski mi pogląd, że fotografia jest uśmiercaniem.